Podział punktów w Odrzykoniu
Wczoraj o 15 w Odrzykoniu rozpoczął się mecz o mistrzostwo klasy B grupy III pomiędzy Zamczyskiem, a Naftą Chorkówka. Zakończył się on remisem 3:3, choć gospodarze prowadzili do przerwy 3:1.
Naftowcy rozpoczęli mecz fatalnie, w przeciwieństwie do podopiecznych Kamila Walaszczyka. Strzał z rzutu wolnego odbiłdo boku Hadała, ale brakło asekuracji i Urbanek z bliskiej odległości otworzył wynik spotkania. Nasze błędy w defensywie się nawarstwiały, ale przetrwaliśmy początek bez straty kolejnych bramek. Sygnał do ataku dał Rafał Praszek, który strzałem z lewej nogi umieścił piłkę przy słupku bramki miejscowych. Chwilę później sędziowie powinni przyznać nam rzut karny za zagranie ręką w polu karnym obrońcy gospodarzy, ale sędziowie przestraszyli się reakcji kibiców Odrzykonia i zdecydowali się podyktować tylko rzut wolny tuż na polem karnym... Następnie po nieporozumieniu między stoperami Zamczyska, świetną okazję miał też Czaja i ponownie znów Rafał Praszek, jednak nie udało się wyjść na prowadzenie. Udało się to w końcówce pierwszej połowy piłkarzom z Odrzykonia, gdy nieszczęśliwie poślizgnął się R.Praszek i gospodarze wyszli "trzech na dwóch" - Koszela trafił w poprzeczkę, dobijał Urbanek, ale nieszczęśliwie interweniujący Harsze kopnął piłką w swoją rękę i sędzia podyktował jedenastkę, którą wykorzystał Koszela. Kilka chwil później znów koszmarny błąd liniowego, tym razem z drugiej strony. Koszela zagrał piłkę z szóstego/siódmego metra od linii bramkowej do stającego na piątym metrze Urbanka, który bez problemu trafił do siatki. Niestety zaspał liniowy, który nie pokazał ewidentnego spalonego i na przerwę schodziliśmy z wynikiem 3:1...
W drugiej połowie Naftowcy częściej zagrażali bramce Odrzykonia i przyniosło to efekty. Z bliskiej odległości bramkarza rywali pokonał Mackoś. Kilka chwil później ewidentne zagranie ręką w polu karnym odgwizdał sędzia główny, ale tym razem pewnie wskazał na wapno. Karnego trafił Czaja i mecz rozpoczął się od nowa. Zamczysko najbardziej zagrażało po stałych fragmentach gry (strzał głową Koszeli minął bramkę, a strzał z wolnego bodajże Urbanka przepięknie wyciągnął z okienka Hadała). Mimo tego więcej strzałów oddali nasi zawodnicy, ale w sumie nie były to strzały na tyle groźne i celne, by pokonać golkipera miejscowych. Warto docenić zmienników, którzy wczoraj godnie zastąpili schodzących z boiska zawodników. Do końcowego gwizdka mecz był emocjonujący, pełen zaciętych pojedynków i nieustępliwej gry. Kibicom na pewno mógł się on podobać, tym bardziej że padło 6 goli, było też sporo kontrowersji sędziowskich w obie strony.
Zamczysko na pewno nie jest łatwą drużyną do ogrania na swoim boisku, ale jeśli dobrze pokryje się duet Koszela-Urbanek, nie tak trudno wywieźć jest z Odrzykonia chociaż punkt. Biorąc pod uwagę, że musieliśmy gonić wynik i sędziowie popełniali "wielbłądy" (szczególnie w pierwszej połowie na niekorzyść gospodarzy), należy szanować wywieziony punkt z boiska ekipy pretendującej do awansu do Serie A.
Od tego tygodnia treningi o godz. 17:00!
Komentarze