Podsumowanie VI Kolejki
W VI Kolejce nie doszło do niespodzianek. Tylko w jednym meczu wygrała drużyna przyjezdna a w innych meczach górą byli gospodarze. Padł jeden remis w spotkaniu dwóch najsłabszych drużyn w stawce.
Dębowczanka Dębowiec 1:0 Zamczysko Odrzykoń
Po słabym i niemrawym początku sezonu drużyna z Dębowca zaczyna się rozpędzać odnosząc 4 zwycięstwo z rzędu. Tym razem pokonali na własnym boisku grającą coraz lepiej drużynę Zamczyska. Przeważył atut własnego boiska.
Nowy Dwór Makowiska 1:1 Jasiołka Hankówka-Brzyszczki
W spotkaniu dwóch najsłabszych drużyn nie było zwycięzcy. Obie drużyny podzieliły się punktami. Bardziej zadowoleni z tego rezultatu wydają się być gospodarze, którzy po fatalnym początku nie przegrali już drugiego meczu.
Wisłoka Błażkowa 1:2 Jasiołka Szebnie
"Fortuna" dopisała piłkarzom z Szebni. Już w 18min. na prowadzenie gościom dał Krzysztof Fortuna i wynik do przerwy 0:1. Na początku drugiej połowy Jasiołka miała karnego jednak nie zdołała zdobyć bramki. Czego nie zrobili goście zrobili gospodarze i był remis. Jednak ambitnie grający zawodnicy z Szebni przechylili szalę na swoją stronę i zdobyli bramkę dającą 3 oczka, strzelcem Stefanik.
Liwocz Brzyska 2:1 Dragon Glinik Nowy
Po nieudanej wyprawie do Makowisk gospodarze tym razem zgarnęli trzy punkty w starcie z ekipą z Glinika. Spotkanie było typowym meczem walki a zwycięsko wyszedł z niej Liwocz, który jest drużyną swojego boiska. Wszystkie punkty zdobyte do tej pory zostały na własnym boisku.
Victoria Kobylany 3:1 Standart Święcany
Mecz drużyn, które przed spotkaniem miały tyle samo punktów i sąsiadowały w tabeli. Pierwsza część meczu bez historii i wynik do przerwy to 0:0. Po przerwie za grę zabrali się kopacze trenera Florczaka i w przeciągu kilku minut wypracowali dwu bramkową przewagą. Na kwadrans przed końcem kontaktowego gola zdobył Standart jednak gospodarze nie dali sobie już wyrwać zwycięstwa z rąk i dobili jeszcze gości bramką z rzutu karnego, pewnym egzekutorem był Rafał Wierdak.
Zorza Łęki Dukielskie 4:1 Wisłoka Niegłowice
Nie służy Wisłoce gra co 3 dni i zwycięstwa i sukcesy pucharowe przelata z porażkami w lidze. Tak było i tym razem. Gospodarze już do przerwy wybili z głowy marzenia gościom o choćby jednym punkciku, rezultat po pierwszych 45min. 3:0. Po przerwie goście zaczęli grac lepiej i dochodzić do głosu. Efektem tego były dwa rzuty karne, których nie wykorzystali zawodnicy Wisłoki. W 78min. było już po meczu a bramkę drużyna Zorzy strzeliła po... rzucie karnym. Honorową bramkę na 1:4 strzelił w 83min. Konieczny.
Komentarze