GLKS Liwocz Brzyska 2:1(2:1) Nafta Chorkówka
W upalne sierpniowe popołudniu przyszło nam się wybrać na daleki wyjazd do grającego na boisku w Kłodawie Liwocz Brzyska. Przedmeczowy bilans bezpośrednich pojedynków przemawiał zdecydowanie na nasza korzyść lecz są to tylko statystyki a każdy mecz jest inny. Od tego jak bardzo będziemy zdeterminowani do zdobycia trzech punktów zależało czy powrót z dalekiej wycieczki będzie smutny czy wesoły.
Skład personalny w porównaniu z poprzednią niedzielą wiele się nie zmienił. Zabrakło kontuzjowanych Marszała i P. Kielara. Do składu zaś wrócili nieobecni przed tygodniem Kludacz, Czaja, Cieśluk.
Mecz od początku był wyrównany ale to Nafta strzeliła pierwszego gola po podaniu Bartka Sobonia gola strzelił Cieśluk. Później to gospodarze zaczęli dochodzić do głosu. Po niefortunnym wybiciu piłki przez Kubę Pilawskiego ta znalazła drogę do naszej bramki. W pierwszej połowie wynik został ustalony przez graczy z Brzysk. W drugiej połowie nasi zawodnicy dążyli do remisu jednak dobrych sytuacji nie wykorzystali Czaja i Nagłowicz. Przegrywamy trzeci mecz z rzędu różnica jednego gola. W żadnym z tych meczy nie byliśmy słabsi od przeciwnika jednak za każdym razem czegoś brakuje. Okazja do przerwania złej passy już w najbliższą niedzielę gdzie zagramy wreszcie u siebie po dwóch wyjazdach z Dragonem Nowy Glinik.
Komentarze