Wymęczone zwycięstwo na początek
Jest! Po przeciętnym meczu wygrywamy 1:0 (1:0) z Jasiołką Hankówką-Brzyszczki po golu Huberta Kludacza. Chociaż gra nie wyglądała do końca tak jak powinna, najważniejsze, że zdobyliśmy 3 punkty.
Relacja wkrótce, a teraz zapraszamy na Biesiadę Karpacką!
Aktualizacja: 16.08, 15:04
Jesteśmy winni kibicom zaległą relację z ostatniego meczu. Teoretycznie to nasza drużyna była w nim faworytem, bo lepiej prezentowała się w poprzednim sezonie, szczególnie na własnym stadionie. Pamiętamy jednak dotkliwą porażkę z Jasiołką 0:5... Naftowcy chcieli nieco wybielić plamę z tamtego spotkania i od początku stwarzali więcej sytuacji.
W 10' na skraju pola karnego (z lewej strony) piłkę dostał Hubert Kludacz, który "nawinął" defensora przyjezdnych i ładnym strzałem pokonał doświadczonego bramkarza rywali. Mogliśmy pójść za ciosem i zdobyć kolejną bramkę, ale kilka strzałów nieznacznie minęło bramkę. Goście wypracowali sobie dwie, trzy niezłe sytuacje do oddania strzału, ale ostatecznie "nie zatrudnili" Kamila Hadały, nie oddając groźnych strzałów w kierunku bramki.
W drugiej połowie znów to nasza drużyna stwarzała więcej okazji, szczególnie emocjonująco było po jednym z rzutów rożnych, gdy kilka razy w jednej akcji piłkę lecącą w światło bramki wybijali zawodnicy Jasiołki i bramkarz (nawet nogą). Niewiele zabrakło też Frużyńskiemu, którzy strzelał lewą nogą zza szesnastki oraz Rafałowi Praszkowi, który z rzutu wolnego prawie trafił w okienko (piłka otarła się jeszcze o bark jednego z piłkarzy stojących w murze). Goście w zasadzie nie zagrażali bramce K.Hadały, aż w końcówce prawą stroną doświadczony kapitan z nr 10 dośrodkował z zerowego kąta, ale napastnik głową z bardzo bliskiej odległości przestrzelił nad bramką.
Najważniejsze, że zdobyliśmy komplet punktów. Chociaż "styl" gry pozostawał wiele do życzenia, ważne że osiągnęliśmy zamierzony cel czyli zwycięstwo. Obyśmy jak najczęściej, w meczach gdzie gra nie do końca "zachwyca", potrafili z boiska zejść w dobrych humorach.
Należy wyróżnić młodych zawodników z rocznika 1999 - Frużyńskiego i młodszego z braci Praszków, którzy zaprezentowali się z bardzo dobrej strony. W tym sezonie nie wystawiamy do gry drużyny młodzieżowej, więc jeszcze bardziej liczymy na naszych zdolnych chłopaków. Oby tak dalej!
Komentarze