Nafta Chorkówka 5-1 Dębowczanka Dębowiec
Za nami IX Kolejka Krośnieńskiej Serie "B". Wreszcie zagraliśmy na miarę swoich umiejętności i dobra gra zbiegła się z odpowiednią ilością puntów na naszym koncie.
Mecz zaczął się od ataków Nafty. Drużyna z Dębowca starała się jedynie grac długimi wybiciami piłek na swoich napastników co utrudniał im wiatr, którego podmuchy momentami były bardzo mocne. My za to przechwytywaliśmy te wszystkie piłki i staraliśmy się konstruować akcje ofensywne co nie było łatwe przy zagęszczonej strefie obronnej gości. Znakomitą sytuacje do otwarcia wyniku niedzielnego meczu miał Czaja, który po dobrej prostopadłej piłce znalazł się oko w oko z bramkarzem Dębowca i zamiast strzelać chciał jeszcze zwodem go minąć a golakeeper przyjezdnych wyczuł jego intencję i i załapał piłkę. Cały czas nacieraliśmy na bramkę przyjezdnych. Po jednym z rzutów rożnych obrońcy gości wybijają piłkę na 11 metr, tam dopada do niej Buczyński jednak zostawia ją nadbiegającemu Marszałowi, który strzela obok bramkarza jednak w przestrzeni bramkowej było jeszcze kilku obrońców i zdołali wybić piłkę. W 15 min. Dębowiec pierwszy raz zagościł pod naszym polem karnym. W wydawać by się mogło bezpiecznej sytuacji piłę na 17 metrze od bramki przyjmuje Kludacz jednak według sędziego było tam zagranie ręką. Przyjezdni mają rzut wolny z 17 metrów. Prawie cała drużyna ustawia się w murze, zawodnik LKS-u posyła piłkę nad murem tam piąstkuje ją przed siebie Hadała wprost pod nogi napastnika, który z około 7 metrów przez nikogo nie kryty pakuje piłkę do bramki i mamy 0-1. Po tej bramce nasza drużyna jeszcze bardziej zaczęła nacierać na bramkę gości co skutkowało w dużo rzutów z autu w okolicy 16 metra i rzutów rożnych. W 27 min. za wcześniej niewykorzystaną sytuacje rehabilituje się Czaja. Piłkę z własnej połowy do Buczyńskiego zagrywa Marszał, ten pierwszy zgrywa ją głową do Czai, który znowu wychodzi sam na sam i tym razem się nie myli i strzela bramkę wyrównującą. Po tym golu obraz gry się nie zmienia. Goście w dalszym ciągu nie mają pomysłu jak skutecznie oddalać zagrożenie spod własnej bramki. Gdy sędzia dolicza 2 minuty do pierwszej części gry znów daje o sobie znać Czaja i daje nam prowadzenie.
Po zmianie stron obraz gry nie ulega zmianie i okazuje się, że to nie wiatr przeszkadzał gościom. Już na początku dwie dobre okazje miał bardzo aktywny Buczyński, widać było po nich że ma ochotę na gola w dniu dzisiejszym. Dopiął swego w 54 min. kiedy po wrzutce w pole karne wygrał w pojedynku główkowym z wyższym do siebie o więcej niż głowę rosłym obrońcom i przelobował zdezorientowanego bramkarza i wynik meczu to 3-1 dla gospodarzy. W 61 min. dochodzi do sytuacji po której mecz się tak na prawdę skończył. Po rozegraniu piłki do Kludacza na prawą stronę ten łamie akcję do środka i wrzuca nie pierwszą dobrą piłkę tego dnia, tym razem na Czaję a ten przyjmuje ją i mocnym strzałem z podbicia uderza w światło bramki. Piłka odbiją się od poprzeczki w ziemię i wychodzi w pole gry. Zdaniem arbitra bocznego piłka przekroczyła całym odwodem linię i sędzia główny wskazuje na środek boiska. Hattricka kompletuje Czaja dla którego była to 6 bramka w dwóch meczach!!! Jakby nie trochę nonszalancji w jego wykonaniu to mógłby mieć bilans podobny do Lewandowskiego. Po tej bramce zawodnicy gości kłócą się z sędziami konsekwencją czego jest czerwona karta dla zawodnika z numerem 7. Czy była bramka nie wiadomo bo strzał był bardzo mocny i nie sygnalizowany, według jednego z naszych napastników gola nie było więc być może goście mieli rację ale nie nam to oceniać bo to już historia. Tym bardziej, że ten gola nie wypaczył wyniku spotkania. Po tej sytuacji nastąpiło lekkie rozluźnienie a goście czekali jedynie na końcowy gwizdek. My za to długo utrzymywaliśmy się przy piłce wymieniając dużo podań i tworząc kolejne sytuacje bramkowe. Jedną z nich na bramkę zamienił Cieśluk w 83 min. W międzyczasie żółtą kartką za faul przed szesnastką został ukarany Kludacz i w 90 min Pilawski, także za faul. Chwilę później sędzia zakończył spotkanie.
Byliśmy drużyną zdecydowanie lepszą w tym meczu, mieliśmy dużo sytuacji bramkowych i strzałów z okolic szesnastego metra. Goście oprócz bramki nie stworzyli ani jednej sytuacji bramkowej. Wreszcie dobra gra zaowocowała 3 punktami na naszym koncie. W najbliższa niedzielę pauzujemy ponieważ zaplanowany na ta kolejkę mecz z Łękami został przełożony na 8 listopada na godzinę 13 na prośbę gospodarzy tego spotkania.
Komentarze