Nafta Chorkówka 0:0 Dragon Nowy Glinik
W chłodne niedzielne przedpołudnie przyszło nam się zmierzyć z drużyną z Nowego Glinika. Mecz z drużyną o której nic nie wiedzieliśmy. Na spotkanie przybyło 17 zawodników co daje dobry prognostyk przed najbliższymi meczami. W porównaniu do poprzednich spotkań trener dokonał kilku zmian w składzie.
Pierwsza połowa to gra głównie w środku pola, najlepsza okazję w tej części i całym meczu mieli goście, po strzale z boku pola karnego piłka odbiła się od zewnętrznej części poprzeczki i wyszła za bramkę. Kilka minut później dobra sytuację w naszym zespole miał Cieśluk. Dostał podanie za obrońców i w sytuacji sam na sam z bramkarzem przelobował go na 16m. od bramki ale obrońca był na posterunki i wybił piłkę zmierzającą do pustej bramki. W dalszej części pierwszej połowy już nie wydarzyło się nic wartego odnotowania i obie drużyny udały się do szatni na przerwę.
Po przerwie doszło do pierwszej zmiany w naszym zespole. W szatni został Sebastian Frużyński a w jego miejsce na lewą pomoc desygnowany został Paweł Marszał, który od początku angażował się w akcje ofensywne zespołu Nafty. Już w pierwszej akcji dostał piłkę na lewą stronę gdzie miał przed sobą obrońcę, przełożył piłkę na prawą nogę i z rogu 16m. uderzył minimalnie niecelnie tuż przy dalszym słupku bramki strzeżonej przez bramkarza przyjezdnych. Nasza drużyna cały czas atakowała a Dragon ograniczał się do wybijania długich piłek w przód przez bramkarza i obrońców. dobry strzał z rzutu wolnego oddał Czaja jednak Bragiel był na posterunku i na raty złapał piłkę. Swoją okazję miał tez wprowadzony za Cieśluka Nagłowicz, który po dobrym dośrodkowaniu nie trafił głową w światło bramki. Dobre dośrodkowanie Marszała z lewej strony wprost na głowę Czai wyczuł najlepszy tego dnia na boisku w drużynie gości Brągiel i przeciął piłkę lecącą wprost na głowę naszego napastnika. W międzyczasie za Adama Kielara na boisku pojawił się Najba. Do końca meczu nie udało się nam przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę i obie drużyny musiały się podzielić punktami. Z remisu zadowoleni byli goście, którzy po meczu sami przyznali, że byliśmy zespołem lepszym jednak za wrażenia artystyczne punktów się nie przyznaje. Nie może nas opuścić pech i niemoc strzelecka. Szczególnie to drugie to dla nas nowość bo ze strzelaniem bramek nasza drużyna kłopotów nie miała nigdy.
Już za tydzień wyjazd do grającej na boisku w Kołaczycach drużyny Nieplanki Niepla a za dwa tygodnie derby z Kobylanami!
Komentarze