Nafta Chorkówka 3:2 (2:2) Wisłoka Niegłowice

Nafta Chorkówka 3:2 (2:2) Wisłoka Niegłowice

Ostatnia XIII Kolejka Krośnieńskiej "B" klasy. Dziś przyjechała do nas drużyna Wisłoki Niegłowice. Zespół, który do tej pory w meczach przeciwko nam jeszcze z nami nie wygrał, tak było też tym razem. Na mecz delegowana została tylko dwójka sędziów, trzecim po decyzji sędziego była jedna z osób z naszego klubu. Jeszcze mecz się dobrze nie zaczął  a po jednej z akcji kiedy zawodnik gości był na pozycji spalonej trzeci sędzia tego meczu podniósł chorągiewkę lecz główny puścił akcję i później powiedział: "Jak pan ma tak sędziować to proszę zejść". Do końca meczu sędzia główny ani raz nie zasugerował się sędzią bocznym z naszej strony choć jego wskazania były prawidłowe. Sędzia główny miał tego dnia swój "show" ale o tym w dalszej części relacji.

Początek meczu to lekka przewaga w posiadaniu piłki ekipy z Niegłowic. Jednak po jakimś czasie to my zaczynamy dochodzić do głosu. W 12 min. piłkę z prawej strony dostaje Kludacz i zabiera się z nią na około 40 metr od bramki niedaleko linii bocznej boiska, decyduje się na dośrodkowanie, które mija całą linie obrony a tam czeka już pilnowany przez obrońcę Szydło. Przyjmuje piłkę i pakuje ją do bramki obok bezradnego bramkarza. Po tej bramce Wisłoka chciała jak najszybciej zdobyć bramkę jednak ich ataki kończyły się na 20 metrze przed nasza bramką.  W 16 min.  dochodzi do kuriozalnej sytuacji. Jeden  z pomocników  przyjezdnych posyła prostopadłą piłkę do napastnika, jednak niecelnie i za mocno. Piłkę  tuż przy linii wyznaczającej pole karne i linii końcowej asekuruje nasz bramkarz. Napastnik gości próbuje jeszcze iść za piłką ale nie ma szans na jej złapanie i odbija się od asekurującego piłkę Hadały. Ku zdziwieniu wszystkich, nawet przyjezdnych sędzia dyktuje "jedenastkę". Napastnik Wisłoki strzela gola choć nasz bramkarz był blisko obrony. Po tej sytuacji gra się zaostrza a wszystko przez sędziego głównego. Do końca meczu arbiter mylił się jeszcze wiele razy i w większości na naszą niekorzyść.  W dalszej części meczu gra  była prowadzona głównie w środku pola bez przewagi żadnej z drużyn. W jednej z akcji naszej drużyny w 33 min. Praszek posyła prostopadłą piłkę do Czai między obrońców i ten strzela obok wychodzącego bramkarza i mamy 2-1. Goście odpowiadają w 42 min. Po wykonywanym rzucie rożnym przez naszą drużynę obrońca wybija piłkę, przejmuję ją napastnik i ucieka obrońcom aż pod naszą bramkę. Tam  strzela obok wychodzącego Hadały a piłkę do pustej bramki dobija napastnik gości. Pierwsza połowa kończy się wynikiem 2-2.

Druga połowa zaczęła się od ataków miejscowych. Dobre okazje mieli Czaja, Buczyński. W 60 min. Czaja dostaję dobra piłkę za obrońców i idzie jeden na jeden w kierunku bramkarza a goniący go obrońca fauluje go w polu karnym i sędzia wskazuje na "wapno". Rzut karny na bramkę zamienia niezawodny w tego typu sytuacjach Szydło. Później dobra okazję miał wprowadzony w drugiej połowie Czelny ale piłkę wybił mu obrońca. Goście do końca meczu nie mieli klarownych sytuacji do strzelenia gola i bez dorobku punktowego wyjechali z naszego stadionu. Parę razy kotłowało się w naszym polu karnym ale bez większego zagrożenia. Po tym meczu dopisujemy trzy oczka i czekamy na ostatni mecz z Łękami Dukielskimi. Jak pokazał ten mecz, lepiej nam się gra z drużynami z góry tabeli niż z przeciwnikami, którzy bronią dostępu do własnej  bramki.

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości